Fragment książki Jak uczy się mózg
Manfred Spitzer
Uczenie w łonie matki
Już nienarodzone dziecko w łonie matki reaguje na bodźce, to znaczy odbiera je i przetwarza. Dotyka, wącha, smakuje i słyszy; do oglądania nie ma zbyt wiele, poza okazjonalnym czerwonym blaskiem światła.
W innym miejscu szczegółowo podsumowałem badania dotyczące zmysłu słuchu u nienarodzonych (Spitzer, 2002a) i dlatego tutaj pozwolę sobie na wersję skróconą. Od około 20 tygodnia ciąży dziecko słyszy, a od 28 tygodnia potrafi odmiennie reagować na znane i nieznane bodźce akustyczne. Ponadto badania wykazały, że dziecko w łonie matki nie tylko słyszy dźwięki, ale jest w stanie je zapamiętywać (Lecanuet, 1996).
W związku z uczeniem się doznań dotykowych już w rozdziale 6 wskazano, że reprezentacje powierzchni ciała w korze somatosensorycznej mają kształt homunkulusa (a nie jakikolwiek inny), ponieważ dziecko jest ułożone w łonie w bardzo określony sposób i przetwarza przy tym bodźce dotykowe.
Żeby sprawdzić, czy dziecko w łonie matki jest w stanie odbierać doznania smakowe, już kilkadziesiąt lat temu prowadzono dość odważne eksperymenty: De Snoo (1937) wstrzykiwał albo jedynie niebieski barwnik, albo niebieski barwnik wraz z cukrem do płynu owodniowego ciężarnych kobiet, po czym ustalał ilość barwnika wydalonego przez kobiety z moczem. Okazało się, że przy jednoczesnym podaniu barwnika i cukru wydalana była wyraźnie większa ilość barwnika. Wynik ten należy interpretować w ten sposób, że płód otrzymujący barwnik z cukrem połykał większą ilość płynu owodniowego i wchłaniał większą ilość niebieskiego barwnika. Dzięki temu, poprzez łożysko, większa ilość barwnika trafiała do krwioobiegu matki i następnie do jej moczu. Z tego z kolei można wyciągnąć wniosek, że płód czuł smak cukru i dlatego połykał więcej płynu owodniowego. 35 lat później Liley (1972) wykazał zależność odwrotną: wstrzyknięcie wyraźnie gorzkiej substancji do płynu owodniowego prowadziło do zmniejszenia ilości ruchów ssania i połykania u płodów.
Z badań nad zmysłem węchu prowadzonych na szczurach, zającach i owcach od paru lat wiadomo, że wprowadzone do płynu owodniowego albo przyjęte ustnie przez matkę substancje zapachowe wywołują u nowonarodzonego zwierzęcia reakcje odmienne niż inne substancje zapachowe. W ten sposób udowodniono, że płód ssaka jest w stanie przetwarzać informacje chemosensoryczne, czego skutkiem jest najwyraźniej uczenie się.
U człowieka dopiero niedawno dokładniej zbadano zmysł węchu w łonie matki. Schaal i współpracownicy (2000) wypytali 24 przyszłe matki z Elsass, okolicy, w której bardzo często do przyprawiania potraw i napojów stosowany jest anyżek, o ilość anyżku spożywanego przez nie w czasie ciąży. Jak wiadomo od lat 30. z obserwacji zachowań, noworodek jest w stanie wyczuć zapach anyżku. Ponadto wiadomo, że ta substancja przyjęta z pożywieniem rozchodzi się po organizmie i trafia do wszystkich płynów ustrojowych. A więc podzielono matki na dwie równoliczne grupy, składające się z osób spożywających anyżek i takich, które go nie jadły (grupa kontrolna). Podczas dwóch ostatnich tygodni ciąży kobiety z grupy anyżkowej otrzymały nieograniczoną ilość słodyczy, ciastek i syropu o smaku anyżkowym i zostały poproszone, by korzystały z tego zapasu zgodnie ze swoimi upodobaniami żywieniowymi. W grupie kontrolnej nie spożywano żadnego pożywienia z anyżkiem. Przez cztery dni po narodzinach pilnowano, by żadna z uczestniczących w badaniu matek nie jadła anyżku.
Noworodkom, średnio trzy godziny po narodzinach, jeszcze przed jakimkolwiek karmieniem (oraz po raz drugi czwartego dnia po urodzeniu), w przypadkowej kolejności przystawiano pod nos na dziesięć sekund watę z bezzapachowym olejem parafinowym lub z olejkiem anyżkowym. Dzieci były przy tym filmowane, a filmy były później oceniane przez niezależnego sędziego. Odbywało się to w sposób wystandaryzowany, i uwzględniało:
- negatywne reakcje w obszarze ust i twarzy (podnoszenie górnej wargi, opuszczanie kącików ust, ściąganie brwi, marszczenie nosa itd.),
- pozytywne reakcje w obrębie ust (ssanie, lizanie, żucie),
- ruchy głowy do lub od bodźca.
W ten sposób wykazano, że te noworodki, które wąchały anyżek jeszcze w łonie matki, ujawniały więcej pozytywnych reakcji na anyżek w okolicach ust, i, przeciwnie, noworodki z grupy kontrolnej ujawniały więcej reakcji negatywnych. Krótko mówiąc, kto już wąchał anyżek w łonie matki, ten raczej się uśmiechał, a ten, kto anyżku nie znał, krzywił się na jego zapach. Dodatkowo dzieci matek z grupy anyżkowej znacząco częściej zwracały głowę w kierunku anyżku.
Cztery dni po urodzeniu różnice wykazano tylko w zakresie ruchów głowy. Interesujące, że korelacja między ruchami głowy w pierwszych godzinach życia i czwartego dnia po narodzinach wynosiła 0,59 czyli była dość duża. Na tej podstawie autorzy założyli istnienie stabilnego w ciągu dni wpływu znajomości bodźca jeszcze z łona matki na dokonywaną przez noworodki ocenę bodźców chemicznych (dobre czy złe). Zatem oceny mogą się charakteryzować kilkudniową stałością już u noworodków.