Fragment książki Dzieje kultury niemieckiej

Czesław Karolak, Wojciech Kunicki, Hubert Orłowski

Narodowy socjalizm

Narracji o kulturze w III Rzeszy nie mogą nie otwierać uwagi o samym systemie władzy, o mechanizmach, instytucjach i aktorach państwa Hitlera oraz o panującej ideologii. Wszystkie te elementy miały bowiem wpływ na kulturę w stopniu nieporównywalnie większym niż jakiekolwiek czynniki polityczne w każdym innym okresie w dziejach Niemiec.

To prawda, co Hans Mommsen, znakomity znawca III Rzeszy, pisał o nazizmie: „Chociaż Adolf Hitler mówił wciąż o «idei narodowosocjalistycznej», to nie istniał żaden specyficzny, merytorycznie określony cel narodowego socjalizmu. Składający się z różnych elementów światopogląd socjalistyczny był zapożyczony, służył przede wszystkim mobilizacji propagandowej i posiadał charakter destrukcyjny”. Niemniej jednak w heterogenicznej ideologii narodowego socjalizmu kult charyzmatycznego wodza pełnił – obok darwinizmu społecznego i rasizmu – rolę elementu kluczowego. Wydaje się, że w relacji Brechta z 1939 r. o „uczeniu się” przez Hitlera „roli charyzmatycznego wodza” jest sporo racji: „Pewien aktor opowiadał mi przed laty, że Hitler brał nawet lekcje u nadwornego aktora monachijskiego Basila, i to nie tylko lekcje wymowy, ale również lekcje manier. Uczył się np. kroku scenicznego, sposobu, w jaki stąpa bohater [...]. Uczył się również najbardziej efektownego krzyżowania ramion”. Nauki w zakresie autoinscenizacji przyszły wódz, szaman i wieszcz pobierał nadto w 1926 r. w studio monachijskiego fotografa Heinricha Hoffmanna.

Narodowy socjalizm stanowił szczególnie wyrazistą formę politycznego kultu masowego, reakcję na ekstremalne rozdarcie społeczeństwa i kryzys społeczeństwa niemieckiego, w kulturze i sztuce zaś – był niszczycielską reakcją na modernę i wszelkie awangardowe poczynania. Dużo jest racji w hipotezie Hansa-Ulricha Thamera o Niemczech jako „klasycznym kraju nierównoczesności”. Liczącą ponad siedemset stron argumentację na ten temat zamknął następującą konkluzją o „nazizmie w niemieckiej historii”: „Naziści nie tyle hamowali, ile raczej przyśpieszali dynamikę rewolucji przemysłowej. Wyrwali setki tysięcy ludzi z ich tradycyjnych regionalnych, społecznych i konfesyjnych powiązać [...]. Przyśpieszyli przemiany społeczne w stopniu niewyobrażalnym, choć przecież pragnęli trwałości «tysiącletniej Rzeszy» [...]. Narodowosocjalistyczna rebelia przeciwko modernie stanowiła rewolucję skierowaną przeciw rewolucji. Narodowosocjalistyczni zbawcy i wybawcy byli mimo swych defensywnych i zwróconych w przeszłość celów i cech postaciami nowoczesności [Figuren der Moderne]. Byli dziećmi cywilizacji technicznej, posługującymi się w porównaniu z innymi bardziej konsekwentnie możliwościami techniki, odwoływali się do fascynacji techniką i komunikacją masową, nurzali się w aurze młodości i gwiazdorstwa, ucieleśniając w sposób przekonujący kolektywistyczno-militarystyczną odpowiedź na ogólnoeuropejski kryzys systemu liberalno-demokratycznego”. Nie sposób nie przyznać: 12 lat III Rzeszy – 12 lat permanentnej mobilizacji negatywnej – przeorało niemiecką społeczność mentalnie głębiej niźli półwiecze Cesarstwa wilhelmińskiego.

W ogromnym skrócie, pomijając znaczące przecież różnice w gronie współczesnych zwolenników pojmowania nazizmu (wraz z ludobójstwem jako jego konsekwencją) przez relewantną dla rozwoju cywilizacji (zachodnio)europejskiej racjonalność modernizacyjną, można powiedzieć: ruch nazistowski i jego twór, czyli III Rzesza, bywa coraz częściej interpretowany jako jedna z możliwych opcji procesu modernizacji, jako janusowa strona realizacji racjonalizmu okcydentalnego, przenikającego Europę od dwu-trzech stuleci. Wraz z Endlösung, a więc ludobójstwem! Nazizm i III Rzesza to nie żaden „powrót” do barbarzyństwa czy też sprzeniewierzenie się racjonalnym parametrom procesu europejskiej modernizacji, ale tego alternatywna możliwość, tyle że arcymroczna.

„Modernizacyjna” wykładnia zjawiska nazizmu narodziła się na skrzyżowaniu dwu wielkich zabiegów interpretacji historycznej: wywodzącej się od Maxa Webera koncepcji racjonalności okcydentalnej, a więc charakterystycznej dla nowożytnej Europy Zachodniej strategii celowo-racjonalnego działania człowieka i społeczeństwa, oraz sceptycyzmu wobec wyjaśniania funkcjonowania mechanizmów oraz instytucji III Rzeszy przez dokonywane na skróty podczepianie ich pod takie czy inne ideologemy rasistowskie lub „wodzowskie”, pod „czystą” ideologię, pod intencje bez wprowadzenia niezbędnych przełożeń w postaci mechanizmów socjalizacji. Stąd też zwolennicy narracji modernizacyjnej odrzekają się – jeśli nie programowo, to przynajmniej w samym sposobie argumentacji – od większości tych uczestników Historikerstreit, którzy z takich czy innych moralistyczno-historiozoficznych względów dokonywali historycznej relatywizacji „państwa stanu wyjątkowego”, którzy w anegdotycznym „nosie Kleopatry”, czyli klatce z azjatyckimi lub bolszewickimi szczurami, dopatrywali się korzeni działalności Hitlera oraz genezy nazistowskiego „uniwersum drutu kolczastego”.

Wróć do czytelni

DZIEJE KULTURY NIEMIECKIEJ

Zaskakujące szerokością spojrzenia oraz niezależnością prezentowanych poglądów, wyjątkowe dzieło w sposób szczegółowy omawiające rozwój szeroko rozumianej kultury niemieckiej na przestrzeni dziejów. Książka uwzględnia najnowszy stan badań oraz ukazuję kulturę niemiecką w całej jej geograficznej złożoności.

PROMOCJE TYGODNIA (do 15 grudnia) RSS - promocje tygodnia

Biochemia

Najnowsze informacje z biochemii w ujęciu fizjologicznym w nowym podręczniku opracowanym przez zespół tych samych autorów, co popularna "Biochemia" Stryera.

Copyright © 1997-2024 Wydawnictwo Naukowe PWN SA
infolinia: 0 801 33 33 88