Fragmenty książki Stygmat społeczny

Elżbieta Czykwin

Mowa nienawiści

Mowa nienawiści, zwłaszcza w jej ksenofobicznym wydaniu, nie jest polską specjalnością, ale pojawia się w mediach jako retoryka antyimigracyjna (np. w Niemczech) czy jako ostrzeżenie przed antynarodowym, lewicowo-liberalnym spiskiem (np. w Rosji). Schematy myślowe identyfikowane jako mowa nienawiści są wszędzie podobne lub wręcz jednakie, ale w Polsce znamienny jest brak oporu społecznego wobec wszechobecności i oficjalnego charakteru ksenofobicznych treści lansowanych przez prawicowe pisma, takie jak „Nasz Dziennik”, „Nasza Polska”, „Głos”, „Najwyższy Czas” czy „Tygodnik Solidarność”, ale także dostępność wydawnictw o antysemickich treściach, oferowanych m.in. przez warszawską księgarnię „Antyk”.

W 2003 r. ukazała się książka Sergiusza Kowalskiego i Magdaleny Tulli Zamiast procesu. Raport o mowie nienawiści, bogato udokumentowana praca na temat mowy nienawiści zawartej w ofercie wspomnianych gazet. Książka ujawnia produktywność analityczną perspektywy, jaką wyznacza mowa nienawiści.

Analiza statystyczna wykazała, że wśród wątków tematycznych (tamże, s. 484) dominują Żydzi (71,6%), krytyka antypolonizmu (52,9%), historia (48,0%), spiski (37,6%), pieniądze (34,8%), Jedwabne (34,4%), Niemcy (32,4%), aktualizacje historii, czyli odnoszenie jej do teraźniejszości (31,0%), komunizm (30,0%), negacja antysemityzmu (24,2%), Rosja i ZSRR (22,7%), Europa (20,5%), religia (19,3%), zło liberalizmu (17,7%), media (17,4%), feminizm, rodzina zagrożona (5,8%), Ukraińcy (5,2%), Białorusini (2,1%), masoni, trockiści itp. (2,1%), sekty (1,9%), Litwini (1,9%). Wypowiedzi o charakterze ironicznym stanowią 40,3%.

Już powyższa statystyka nasuwa wniosek, iż tematyka żydowska zdecydowanie wybija się na czoło, tym bardziej że inne wątki najczęściej są omawiane także w tym właśnie kontekście. Ale nie tylko. Przedmiotem mowy nienawiści stają się także Niemcy, Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie, Litwini, liberałowie, trockiści, masoni, komuniści, członkowie sekt, przy czym odium społeczne przenoszone jest na wszelkich innowierców oraz feministki. Te kategorie, ale nie tylko te, stają się stygmatyzowanymi.

Zasada medialna, iż „złe wiadomości sprzedają się lepiej niż dobre”, wydaje się upowszechniać i stawać się swoistym prawem medialnym. Rozróżnienie poprawności politycznej, zasadnej krytyki poszukiwania prawdy z jednej strony, oraz braku politycznej poprawności, krytykanctwa, populizmu i mowy nienawiści z drugiej – stanowią kluczowy problem języka mediów. Jest on szczególnie ważki w krajach transformujących się, gdzie lęk i przewrażliwienie w kwestii powrotu cenzury jest oczywisty.

W tym kontekście wagi nabiera definicja tego, czym jest, a czym nie jest mowa nienawiści. Wyróżnikami mowy nienawiści jest, zdaniem przywoływanych autorów, „zbiorowy, uśredniony adresat oraz atrybut, którego osoby sobie nie wybrały, a więc w grupy naturalne, w których udział zdeterminowany jest biologicznie (kolor skóry, płeć, preferencja seksualna, przynależność etniczna i kalectwo) albo społecznie (język, obywatelstwo, religia, miejsce zamieszkania, które często trudno zmienić, czy zawód, w wielu przypadkach dziedziczony rodzinnie”) (tamże, s. 21-22).

Mowa nienawiści, moim zdaniem, może dotyczyć każdej kategorii, której wspólny atrybut przez używającego takiej mowy jest traktowany jako dyskredytujący. Może ona dotyczyć także – inaczej, niż to zostało zdefiniowane wyżej – grup nienaturalnych, np. rodziców adoptujących dziecko, śmieciarzy, pracowników zakładów pogrzebowych, czyszczących szamba, psychiatrów, striptizerek, tancerek go-go, małżeństw decydujących się na poczęcie dziecka drogą in vitro.

W takim rozumieniu mowa nienawiści to nadmiernie zgeneralizowane, stereotypowe stanowisko czy pogląd o innych, wyrażone bez liczenia się z urażającymi konsekwencjami dla poczucia godności osób i kategorii będących jej podmiotem. Mowa nienawiści nie ma na celu zadzierzgnięcia i podtrzymania dialogu, ale arbitralne, jednostronne i uogólnione wyartykułowanie własnej nienawiści bądź niechęci pod pozorem rzekomego obiektywizmu. Konsekwencją takiej mowy jest wyakcentowanie rozróżnienia na Swoich i Obcych. Mowę nienawiści można określić też jako dyskursy arbitralne, rzekomo demaskatorskie, pozamerytoryczne i formułowane w intencji poinformowania widzów o domniemanych niegodziwościach Obcych.

Wróć do czytelni

Stygmat społeczny

Książka ma charakter wprowadzenia w dynamicznie rozwijającą się problematykę badań nad stygmatyzacją społeczną. Prezentuje zastosowanie tej koncepcji do badań nad tożsamością, stereotypami grupowymi i uprzedzeniami związanymi z kategoriami etnicznymi, płciowymi oraz wiekowymi.

PROMOCJE TYGODNIA (do 15 grudnia) RSS - promocje tygodnia

Biochemia

Najnowsze informacje z biochemii w ujęciu fizjologicznym w nowym podręczniku opracowanym przez zespół tych samych autorów, co popularna "Biochemia" Stryera.

Copyright © 1997-2024 Wydawnictwo Naukowe PWN SA
infolinia: 0 801 33 33 88